Leczniczy nagietek. Jak można wykorzystać nagietka?

11 marca, 2017

Jak się zaczęła moja przygoda z nagietkiem.

Pewnego dnia gotując obiad mocno poparzyłam sobie rękę parą. Włożyłam ją natychmiast do zimnej wody. Trochę pomogło, ale nadal ból był niesamowity. Pora popołudniowa. Ziołami i robieniem kremów, balsamów, maści interesowałam się już od dawna. Jednak nie miałam pomysłu co zrobić aby przestało boleć i żeby można było spać.…. obawiałam się nieprzespanej nocy, a przecież rano do pracy. Z taką bolącą i czerwoną, jak ogień dłonią, dotrwałam do wieczora. Oczywiście krzywiłam się i jęczałam, jaka to jestem cierpiąca.

Przed snem mój Misio nie wytrzymał i powiedział czemu nie spróbujesz czymś sobie posmarować, przecież masz tyle różnych „mikstur”. No i mnie olśniło. Przecież w szafce stoi macerat nagietkowy. Robiłam takie cudo z kwiatów i płatków nagietka na nierafinowanym oleju kokosowym. Macerat potrzebowałam do zrobienia balsamu do ciała. Po prostu zapomniałam, że nagietek ma właściwości gojące.

Dr. Henryk Różański tak pisze o tym cudownym kwiecie „Lecznicze są nie tylko same kwiaty, same płatki kwiatów, lecz całe kwitnące ziele nagietka. Ze świeżego kwitnącego ziela można sporządzić maść leczniczą, ucierając zmielony surowiec z masłem kozim lub lanoliną. Działa gojąco i przeciwzapalnie. Chlorofil obecny w zielu pobudza ziarninowanie i naskórnikowanie, saponiny i flawonoidy obecne w kwiatach działają dodatkowo przeciwzapalnie i antydrobnoustrojowo, hamując rozwój bakterii i grzybów”.

Tak więc przed pójściem spać, nie licząc specjalnie na cud, posmarowałam czerwone miejsca swoim maceratem. Ułożyłam piekącą rękę na kołdrze i liczyłam na nadejście snu. Ból był ciągle niesamowity. Po kilku, może kilkunastu minutach aż krzyknęłam z euforią, że przestała mnie boleć ręka. Zupełnie jakby poparzenia nie było. Jedynym dowodem było ciągłe zaczerwienienie skóry. Znajomy mówił, że pewnie z pół roku będę miała czerwoną rękę. A było tak, że za około 2 tygodnie nie było śladu po poparzeniu. Posmarowałam maceratem dosłownie kilka razy.

I od tej pory nagietek jest moim ogromnym sprzymierzeńcem. Sprawdziłam już jego działanie przy wrastających paznokciach. Oczywiście wykorzystałam ten sam, który użyłam na poparzenie.

Taki macerat na oleju kokosowym można stosować na noc zamiast kremu do twarzy, na trudno gojące się rany, oparzenia lub wykorzystać go do innych celów np. wykonania balsamów do ciała.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.